Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 31 sierpnia 2017

Nadchodzi jesień...

Kończą się tegoroczne wakacje i coraz mocniej pachnie już jesienią. Tą spotterską widać na niebie nad okolicą od kilku dni - ruch dużych maszyn niemal zamarł. Coś pojawi się z rana (czyli El Al z Los Angeles do Tel Avivu, najczęstszy poranny gość jesienno - zimowy), jedna lub dwie maszyny późnym popołudniem i na tym koniec. Owszem po obrzeżach powiatu pędzi sporo maszyn ale zgodnie ze zwyczajem z przełomu lata i jesieni bliżej niż 30 kilometrów od Pajęczna nie podlecą uciekając nad Kleszczów od wschodu lub Załęcze od zachodu. Pozostaje więc wykorzystanie ostatnich promieni Słońca i chwytanie późno popołudniowej rotacji linii Qatar Airways z Kopenhagi do Doha, wyczekiwanie na A380 Emirates z Kopenhagi do Dubaju lub trafienie jakiegoś zabłąkanego lotu z popołudniowej rotacji z południa Europy do USA. A, że dzień błyskawicznie robi się coraz krótszy, to jeszcze tydzień, może dwa i na łapanie Qatara będzie zbyt ciemno, pozostanie tylko Emirates gdzieś do końcówki listopada, potem i on będzie leciał gdy będzie już zbyt ciemno... W zamian za to co jakiś czas w okresie jesienno - zimowym trafi się jakiś nalot z lub do USA/Kanady w okolicach południa. Ale to już inna historia ;) Tymczasem na zakończenie niezłych w sumie spottersko wakacji 2017 trzy maszyny z ostatnich czterech dni sierpnia - pełna ilustracja tego jak układa się fotografowanie RNAV w ostatnich dwóch tygodniach. A na koniec bonus z połowy miesiąca, który czeka na prezentację...

Na początek wspomniany przedwieczorny Qatar - jedna z trzech rotacji tej linii do i z Kopenhagi. Pierwsza leci zwykle przed 6 rano z Doha i wraca około 10 i zimą najczęściej jest pierwszym widocznym na niebie nad Pajęcznem szerokokadłubowcem. Druga do stolicy Danii leci przed 12.00 i wraca przed 19, zaś trzecia za dnia widoczna tylko latem z Doha leci nad powiatem po 19 a wraca przed 22. Od czerwca do początku września to lot powrotny drugiej rotacji jest "najlepszym" materiałem do fotografowania. To jedno z ostatnich tegorocznych zdjęć lotu QTR160 - 27 sierpnia 18.47 :)



Drugie zdjęcie to ów zabłąkany popołudniowy przelot za Atlantyk - tym razem jednak to lot opóźniony z popołudniowego ruchu maszyn Turkish Airlines do USA i Kanady. Maszyna Turkish Airlines lecąca ze Stambułu do Toronto, po drodze, zapewne z powodów jakiegoś poważnego przypadku medycznego na pokładzie lądowała w Bukareszcie i po dwóch godzinach poleciała dalej do Kanady. Niestety nie udało mi się znaleźć informacji jaki był powód tego awaryjnego lądowania. Jako, że pojawiła się nad powiatem niemal o zachodzie Słońca trzeba się było do zdjęcia mocno przyłożyć ale było warto ;)



I trzeci popołudniowy gość - najpewniejszy na niebie nad Pajęcznem czyli Emirates z Kopenhagi do Dubaju. Zazwyczaj na tej trasie lata kilka maszyn na przemiennie obsługujących tę trasę (dla chętnych zapis historii ostatnich dwóch miesięcy lotów (link) ale dziś poleciała na tej trasie maszyna, która "wygoniła" mnie z domu i skierowała do Działoszyna, bo jak mi się wydawało tam miała być ładnie widoczna "z profilu". Trzeba więc było szybko pokonać 20 kilometrów i znaleźć jakieś dobre miejsce na ustawienie sprzętu i mobilnego statywu ;) Ostatecznie wybór padł na parking pod stadionem Warty Działoszyn i jak się okazało wybór był trafiony. Dlaczego akurat tym razem zdjęcie z profilu - odpowiedź prosta, a kto czyta bloga może się domyśli - malowanie maszyny. Dzisiejszą rotację wykonywał bowiem drugi Airbus A380 Emirates w specjalnym malowaniu United for Wildlife - pisałem o tym ponad rok temu, więc by nie zanudzać odsyłam do tego posta. W maju 2016 uchwyciłem A380 o regu A6-EEQ, dziś jego bliźniaka A6-EEI ale w dużo lepszej jakości :) 



I na koniec jedno zdjęcie z 13 sierpnia - pierwsze dobre zdjęcie jednego z najładniejszych w mojej opinii nowych malowań starych linii lotniczych czyli nowe malowanie Air Canada, na które polowałem od kilku miesięcy ale jak to bywa albo brakowało pogody albo maszyna uciekała daleko od Pajęczna - tym razem pokazała się z profilu...



A teraz trzeba poczekać na wrześniowe i październikowe zdjęcia - to mój ulubiony okres spottingu, oby tylko pogoda i ruch na niebie dopisał :) Pozdrawiam!

wtorek, 15 sierpnia 2017

Moje lotnicze Dąbki 2017... (Małe, większe i te największe)

Czas na drugą odsłonę lotniczych fotografii z pobytu w Dąbkach. Tym razem przegląd maszyn linii zagranicznych jakie można tam obserwować. Tak na marginesie to obecnie jedno z najlepszych miejsc wakacyjnych nad polskim morzem dla miłośników spottingu. Dziś pokażę sześć różnych maszyn a wisienką na torcie będzie najlepsze zdjęcie wykonane w ubiegłym tygodniu i w tym roku :) Ale zaczniemy od najmiejszej maszyny jaka trafiła na matrycę mojego aparatu a uchwycenie której było jednym z "zadań" wakacyjnego pobytu. Mowa o Bombardierze CS300, maszynie, którego starszą wersję (CS100) już kilka razy uchwyciłem nad powiatem, bowiem użytkuje ją linia Swiss Air i pojawia się ona w lotach z Zurichu do Warszawy. Młodszy konstrukcyjnie CS300 to maszyna średniego zasięgu, która oblatana została w 2015 roku zaś pierwszy egzemplarz trafił w grudniu 2016 roku do linii Air Baltic z Łotwy. Drugim użytkownikiem tych maszyn w Europie są linie Swiss i być może już wkrótce jakiś kanadyjski Bombardier pojawi się nad powiatem w locie Swiss do Warszawy. Ja prezentuję czwartego Bombardiera jaki trafił do służby w Air Baltic o znakach rejestracyjnych YL-CSD - maszynę niemal nową bowiem oddaną do linii lotniczej 2 czerwca 2017 roku. Uchwyciłem ją w locie z Rygi do Berlina 6 sierpnia:



Sporym zaskoczeniem podczas pobytu w Dąbkach była okazja dołożenia do archiwum maszyn linii Air France wykonujących loty długodystansowe. Do tej pory udało mi się zaledwie kilka razy uchwycić maszyny tej linii - jednej z największych w Europie i na świecie, dysponującej flotą ponad 250 maszyn różnego typu i latającej na wszystkie kontynenty, ale były to zdjęcia małych maszyn wykonujących połączenia na terenie Europy. Tymczasem nad Dąbkami pokazały się trzy maszyny tej linii, z których zaprezentuję dwie - jako pierwszy Boeing 777-200 czyli najstarsza rozwojowo wersja Boeinga 777. Na zdjęciu wyprodukowany w 2002 roku B772 lecący z Paryża do Szanghaju.



I drugi gość znad Loary - tym razem Airbus A330-200 - zaledwie o rok starszy od poprzedniej maszyny samolot lecący z Paryża do nowej destynacji na "mojej" lotniczej mapie czyli miasta Wuhan w Chinach. Dla ciekawych świata - Wuhan jest stolicą prowincji Hubei w środkowych Chinach. Jest to także największy port śródlądowy na rzece Jangcy w Chinach (trzeciej najdłuższej rzece świata).



Czas na trzy największe maszyny uchwycone w Dąbkach. Oczywiście w tym gronie dominowały samoloty Lufthansy - czterosilnikowe A380 oraz nieco mniejsze także czterosilnikowe A340-300. Na początek A343 lecący z Frankfurtu do miasta Nankin w Chinach. Tutaj także ciekawostka historyczna bowiem Nankin to dawna stolica Chin, a rolę tę pełniło kilka razy w długiej historii Państwa Środka. Obecnie to blisko czteromilionowe miasto jest stolicą prowincji Jiangsu.


I na koniec dwa największe liniowce pasażerskie ś‌wiata. Jako pierwszy jeden z kilku A380 Lufthansy jakie trafiły na matrycę w ciągu kilku dni pobytu w Dąbkach - trzeba było dokonać małej selekcji i do prezentacji trafiła maszyna lecąca 10 sierpnia z Frankfurtu do Szanghaju nosząca znaki rejestracyjne D-AIMM. To blisko trzyletnia maszyna nosząca nazwę Delhi (Lufthansa nadaje swoim A380 nazwy niektórych miast, do których lata ta linia). 



A teraz czas na najlepsze zdjęcie wykonane w Dąbkach. To kolejny A380 w kolekcji ale tym razem jeden z najładniejszych jakie pojawiają się nad Polską od czasu maszyn linii Qantas. A380-tki lini Asiana od dłuższego czasu wywołują spore poruszenie w spotterskim środowisku, tym bardziej, że do wiosny tego roku koreańska linia nie wysyłała w trasę do Frankfurtu największej pasażerskiej maszyny świata posługując się jeszcze starszymi modelami Boeinga 747. Pojawienie się lotu AAR542 na niebie nad Dąbkami wieńczyło dzień - tym bardziej, że zazwyczaj było to około 20.00 a więc w ostatnim momencie do zdjęć ale i w najlepszym świetle :) Za obróbkę tego zdjęcia podziękowania należą się Mirkowi Zagórskiemu, człowiekowi, który wykonuje fantastyczne zdjęcia w okolicach Bochni i jeśli przeglądacie czasami flightradar.24, to z pewnością natraficie na jego zdjęcia ilustrujące lecący gdzieś na świecie samolot.


I na tym koniec relacji z wakacyjnego lotniczego szaleństwa. A za rok... możliwe, że będą "Moje lotnicze Dąbki 2018" ;)

niedziela, 13 sierpnia 2017

Moje lotnicze Dąbki 2017... (w barwach LOTu)

Witam! Tradycyjnie jak co roku w okolicach połowy sierpnia prezentuję zdjęcia wykonane podczas letnich wojaży. Dziś jednak będzie to pierwsza część zdjęć wykonanych w minionym tygodniu w Dąbkach w gościnnym Ośrodku Wypoczynkowym Duet, gdzie swoje zdjęcia wykonywałem także w 2014 oraz 2015 roku. Ponieważ przez pięć dni od 6 do 11 sierpnia wykonałem ponad 600 klatek i zapełniłem 32 gigabajty pamięci kart do aparatu trzeba było materiał posegregować i podzielić na odcinki ;) - dzisiejszy jest z nich najmniejszy - taka przystawka przed głównym daniem. Do prezentacji trafiają więc maszyny latające w polskich barwach - we flocie naszego narodowego przewoźnika - LOTu. Okolice Darłowa to miejsce gdzie Dreamlinery LOT pojawiają się regularnie kilka razy dziennie - rano i mniej więcej do 13.00 wracając ze Stanów i Kanady a popołudniu po 17.00 wylatując za Atlantyk. W 2014 roku uchwyciłem w Dąbkach niemal całą ówczesną flotę Dreamlinerów LOT ale w międzyczasie do służby trafiły trzy nowe maszyny oznaczone odpowiednio znakami rejestracyjnymi SP-LRF, LRG oraz LRH. I całą tę trójkę udało się złapać w tym roku, tak więc znów mam komplet Dreamlinerów LOT na przelotowej. Na koniec pojawi się jeszcze SP-LRB - jedyny, który poleciał mi w zenicie, bowiem reszta maszyn LOT uciekała na wschód od Dąbek, czego jak możecie się domyślać bardzo żałuję. No ale może za rok...

A więc po kolei - na początek SP-LRF - szósty Dreamliner, który został nazwany "Franek" a do służby trafił w kwietniu 2014 roku. Złapałem go 6 sierpnia, gdy wracał z Chicago do Warszawy wykonując lot numer LO4.



Drugi kolejny Dreamliner to maszyna o znakach rejestracyjnych SP-LRG, który dostarczony został do LOTu 10 czerwca tego roku. Uchwyciłem go powracającego z Nowego Jorku ale nie z lotniska JFK a z Newark, czyli drugiego pod względem wielkości ruchu lotniska w Nowym Jorku.



I w końcu trzeci brakujący element kolekcji Dreamlinerów LOT czyli dostarczony 15 czerwca SP-LRH. Udało mi się uchwycić go na trasie z Los Angeles do Warszawy co tym bardziej cieszy bowiem to w miarę nowe połączenie LOT, którego w roku 2014 i 2015 jeszcze nie było w siatce połączeń. Uzupełniając informację - to obecnie najdłuższe połączenie bezpośrednie z Polski - podróż do Los Angeles trwa średnio 11 godzin i 40 minut a powrót średnio około 10 minut krócej...



I na zakończenie jedyny Dreamliner LOT jaki poleciał mi w zenicie, czyli tak że mogłem "poczytać" sobie jego rejestrację pod skrzydłem ;) SP-LRB pokazywał się w okolicy Dąbek częśto podczas mojego pobytu a uchwyciłem go lecącego z Warszawy do Nowego Jorku na lotnisko JFK. To drugi Dreamliner LOT będący w użytku dostarczony do służby w grudniu 2012 roku.


Jutro kolejna część lotniczej relacji z Dąbek - tym razem maszyny o dwóch silnikach a pojutrze - waga ciężka czyli czterosilnikowe maszyny i zdjęcie tegorocznych spotterskich wakacji :) Pozdrawiam!

wtorek, 1 sierpnia 2017

Uff jak gorąco...

Witam! Czas na pierwszy sierpniowy wpis z najgorętszego dnia tego lata. Taki żar jak dziś nie sprzyja zdjęciom przelotówek ale o dziwo udało się dziś wykonać dwa naprawdę niezłe zdjęcia. Cieszą tym bardziej, że to loty pojawiające się nad okolicą naprawdę rzadko. Jednakże żeby zrobić pierwsze, trzeba dziś było ustawić pobudkę tuż przed 6.00 i liczyć na trochę szczęścia. Wyszło całkiem nieźle, a w porannym świetle Airbus A359 Qatar Airways wyglądał przepięknie. To jedyny lot nad Polską maszyny kierującej się do Filadelfii w USA, inne linie do tego miasta nad Polską nie latają...


Reszta dnia właściwie pod znakiem chowania się przed upałem - o zdjęciach nie było mowy - powietrze było tak nieprzejrzyste, że nie było sensu próbować. Sprzęt wziąłem do ręki dopiero po 18.00 i jestem zdziwiony, że udało się wyciągnąć z jeszcze gorącego powietrza taką jakość. Popołudniową gwiazdą okazał się A380 Emirates tym razem w locie do Nowego Jorku. Jeśli ktoś około 18.45 widział po zachodniej stronie powiatu dużą maszynę ciągnącą grubą smugę to właśnie on:


Jutro chyba znów trzeba będzie obudzić się wcześnie - może znów będzie co oglądać na niebie :) Pozdrawiam!