Nieco później nadleciał inny B777 - był to B77L - a więc maszyna posiadająca rekord świata w długości lotu. Należący do linii Emirates pokonywał trasę z Dubaiu do Hamburga.
Popołudniowe obserwacje zakończył przelot mojej ulubionej wersji B777 - czyli największego w rodzinie tego modelu Boeinga 77W. Podobnie jak poprzednik należał do Emirates ale leciał na lotnisko Gatwick w Londynie.
Warto dodać, że dziś nad Pajęcznem pokazało się kilka innych ciekawych maszyn. Jednakże królowały Boeingi 777. Pozdrawiam!
:) Przed pierwszą było ciekawie. Do Hamburga leciał "1000" i w ogóle...
OdpowiedzUsuńA te trasy przelotów to chyba nie do końca od wiatrów zależą. Po południu za dwoma Arabami leciał trzeci. Leciał tak aż do polskiej granicy, też do Londynu, ale... nad Jarosławiem zmienił zdanie i poleciał inną drogą. Może dlatego, że trochę grubszy był??? ;)
1000th 777 niestety uciekł nad Pajęcznem w chmury a szkoda ;) Wracał już nieco inaczej. Ostatnio wiele maszyn skręca po wlocie do Polski bardziej na zachód - taka tendencja od około miesiąca. Troszkę to denerwujące ale to efekt kosztów przelotu nad Polską, ruchu nad Europą etc. etc.
OdpowiedzUsuńTroszkę denerwujące... Ładnie powiedziane. Dobrze, że się trochę zachmurzyło, pewnie i tak nie byłoby go dobrze widać ;)
OdpowiedzUsuń