Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 października 2018

Kontrastowo

Zapachniało w ten weekend jesienią - tą spod znaku mgieł i deszczu, ale takie pogodowe przełamanie przynosi zwykle dzień lub dwa bardzo kontrastowego nieba. I tak to wyglądało dziś po południu, kiedy szarobure chmury w końcu się rozerwały. Ten błękit wprawdzie trochę się dziś spóźnił, bowie od rana nad powiatem śmigały loty zza Atlantyku na południe Europy i na Półwysep Arabski ale z tej kawalkady udało się wyłapać trzy zacne sztuki. Tak jak wspomniałem - kontrast i barwy w okolicach południa były przednie, mimo, że wilgoci w powietrzu nie brakowało. W tej trójce na początek warto pokazać maszynę z najdłuższej trasy - Boeinga 77L Qatar Airways lecącego z Los Angeles tuż po 12.00. Jego przelot chwilę wcześniej poprzedziła inna świetnie widoczna maszyna - A380 linii Etihad - niestety nie udało mi się jej uchwycić, czego żałuję, bo to rzadki gość na niebie nad Pajęcznem. Pozostało więc "łapać" Qatar ;)



I jeszcze dwie maszyny, które pojawiły się nad okolicą w kontrastowe południe tej niedzieli. Obie należą do linii Turkish Airlines i obie w normalny dzień fotografuje się dość trudno z racji specyficznego malowania. Dzisiejsze warunki pozwoliły jednak na bardzo dobre ujęcia dwóch różnych maszyn z Turcji - jedna to Boeing 77W zaś druga Airbus A333. Boeing o znakach rejestracyjnych TC-JJM leciał z Toronto w Kanadzie i pojawił się jeszcze przed południem. Co ciekawe to jedna z nielicznych maszyn Turkish Airlines, która "nie dorobiła" się jeszcze stickera na spodzie kadłuba. Ale i tak dzisiaj prezentowała się godnie:



I na koniec chyba najlepsza z dzisiejszych klatek - A333 TC-JOF lecący ze stolicy USA - Waszyngtonu do Stambułu. Tak się składa, że rodzina A330 nie jest moją ulubioną częścią lotniczego ruchu, ale przy dobrym profilu zdjęcie może nieźle zaskoczyć swoją urodą. Jak nie lubię A330, tak dzisiejszą klatkę z jego przelotem mogę śmiało uznać za naprawdę dobrą :)



Pozdrawiam! PS. Jutro dzień wolny w pracy więc jeśli tylko pogoda dopisze...

niedziela, 14 października 2018

Year of Troi

Co łączy najnowszego Dreamlinera LOT z blisko czteroletnim Airbusem A333 linii Turkish Airlines? Pozornie oprócz przeznaczenia absolutnie nic. A jednak pomiędzy uchwyconym przeze mnie w sierpniu tego roku naszym SP-LSC, a sfotografowanym dziś nad powiatem TC-JOG, jest jeden wspólny i bardzo ciekawy mianownik. To specjalne malowanie mające promować kraj pochodzenia. Nasz Dreamliner upamiętnia setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Maszyna należąca do Turkish Airlines nawiązuje swoim malowaniem do tradycji historycznej związanej ze starożytną Troją. Ruiny opisywanej w Iliadzie Homera Troi leżą w rejonie Canakkale w Anatolii w północno - zachodniej Turcji. Dokładnie dwadzieścia lat temu ruiny Troi zostały wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO i z tej właśnie okazji narodowe linie lotnicze znad Bosforu jedną ze swoich maszyn "udekorowały" specjalnym malowaniem z tej okazji. Maszyna otrzymała oficjalną nazwę Truva (Troja), a kadłub zyskał unikalne malowanie. Dziś ta oryginalna maszyna poleciała skrajem powiatu w locie ze Stambułu do Montrealu w Kanadzie. Widząc, że tuż po pojawieniu się w polskiej przestrzeni, kieruje się na północ trasą omijającą Pajęczno od wschodu, postanowiłem wyskoczyć nieco bliżej miejsca jej przelotu, okazało się jednak, że gdybym został w domu miałbym ją pod idealnym kątem do uchwycenia malowania. W międzyczasie lekko skręciła i poleciała mi klasycznie w zenicie, a to jak się domyślacie trochę "popsuło" zabawę. Wprawdzie uchwycona i to w całkiem niezłej jakości, jednakże czegoś do pełni szczęścia brakuje...



Turecki rarytas to jednak nie jedyna ciekawostka na niebie nad powiatem z ostatnich kilku dni. W poniedziałek późnym popołudniem po długiej nieobecności na niebie nad Pajęcznem pojawił lot United Airlines Z San Francisco do Tel Avivu, od jakiegoś czasu wykonywany na moim ulubionym typie maszyny czyli Boeingu 77W. Jako, że trafił w tzw. "złotą godzinę" warto było go ulokować w archiwum



W czwartek udało się z kolei uchwycić po długim czasie lot Emirates z Dubaju do Houston w Teksasie. Jednocześnie była to okazja po raz kolejny zobaczyć jednio z najciekawszych malowań A380 na świecie - motyw "United for Wildlife", o którym pisałem na blogu w maju 2016 roku.



W piątek drugi raz miałem okazję "zapolować" na opisywanego 10 września Dreamlinera Hainan Airlines lecącego z Zurichu do Shenzen w Chinach. Jakoś niechętnie ten lot pojawia się nad okolicą, choć teoretycznie tędy właśnie przebiega jego najkorzystniejsza trasa. No ale jak już przyleci to w zenicie i w pełnej krasie...



I na koniec jeszcze dwie największe maszyny pasażerskie na niebie czyli kolejne A380 w archiwum. Tak się złożyło, że na jednej ze spotterskich grup na Facebooku do jakiej należę, od kilku dni trwa zabawa w prezentację dziesięciu A380 różnych linii, jakie pojawiają się nad Polską w różnych jej częściach. Zabawa zaproponowana przez mojego kolegę Arka Paterkę wczoraj dotarła do linii Etihad a przedwczoraj tematem przewodnim była linia Thai Airways. Niemal jak na zawołanie w piątek z odległości ponad 30 kilometrów udało mi się pierwszy raz w życiu sfotografować A380 Thai lecącego nieco na północ od Osjakowa/Ruśca w locie z Frankfurtu do Bangkoku. 



Ale, żeby było jeszcze śmieszniej po wczorajszym wpisie z najlepszym moim zdjęciem A380 Etihad, dziś wykonałem szóste zdjęcie A380 tej linii w swoim spotterskim życiu i to zdecydowanie należy do najlepszych moich ujęć, nie tylko tego roku. Klatka podobnie jak kilka dobrych zdjęć z ostatnich tygodni trafiła w ręce Mirka Zagórskiego. Dzięki jego zmysłowi graficznemu mogę pokazać dzisiejszego Etihada, świetnie widocznego około 13.30 na wschód od Pajęczna, lecącego mniej więcej nad Wolą Wiewiecką, Sulmierzycami i Chabielicami na północ w kierunku mojego rodzinnego Koszalina :)


Pozdrawiam!

niedziela, 7 października 2018

Historia pewnego 767

Pora na kolejny wpis - tym razem do przedpołudniowej niedzielnej kawy ;) Znowu z lekkim spóźnieniem bo zdjęcia z piątku ale postanowiłem pokazać kolejne "okazy" z nieba nad powiatem pajęczańskim. Na pewno warta uwagi jest maszyna jaką pokażę w ostatniej części relacji ale to co działo się wcześniej też warte jest uwagi. Piątek w moim obiektywie rozpoczął przelot porannej rotacji Qatar Airways z Kopenhagi do Doha. Ten lot w przeciwnym kierunku zmierza przed 6 rano i wraca kilka minut po 9.00 i najczęściej jest to pierwsza duża maszyna pasażerska przelatująca nad Pajęcznem danego dnia. Z tego też powodu warto na nią na progu jesieni "polować", bowiem nie zawsze, ale dość często udaje się wykonać dobre zdjęcie z tego przelotu. Tak było w piątek, ale co ciekawe wczoraj także starałem się ten lot uchwycić - niestety nic ciekawego z tego nie wyszło...



Po porannym skalibrowaniu sprzętu pozostało czekać na kolejne loty zmierzające nad okolicę. Znów było to ciekawe przedpołudnie, z pojawieniem się zarówno starych znajomych jak i nowości w archiwum. Co może Was zdziwić najciekawszą maszyną jaka pojawiła się tego dnia nad powiatem był ponad dwudziestopięcioletni Boeing 767 należący linii El Al Israel Airlines lecący z Toronto do Tel Avivu. Dlaczego? To już bardzo rzadki samolot pełniący służbę w transporcie pasażerskim. Wypierany przez nowsze konstrukcje, lata w zaledwie kilku liniach w lotach komercyjnych i w sporej ilości wykorzystywany jest przez przewoźników czarterowych. Linia El Al jest jednym z nielicznych operatorów jakie jeszcze nie zrezygnowały z 767 na trasach transatlantyckich. Historia wspomnianej maszyny także jest ciekawa. Do służby weszła w roku 1991 i latała przez dwa lata dla niemieckiej linii Condor. Dwa lata później trafiła do nieistniejącej już linii z Włoch - Air Europa, ale najciekawszy jest epizod z lat 1999/2000, kiedy to samolot został wylizingowany przez linię lotniczą Air Afriqe operującą w Wybrzeża Kości Słoniowej. Później znów trafił do Europy na trzy lata, żeby w połowie 2003 roku trafić w kolejny egzotyczny dla nas zakątek globu - na Karaiby. Tam pracował w barwach linii Dutch Caribbean Airlines mającej bazę na Antylach Holenderskich i ostatecznie w marcu 2004 roku trafił do obecnego operatora - linii El Al, gdzie jest najstarszą z pięciu takich maszyn we flocie. 



Kilka minut później nad powiatem pojawiły się dwie maszyny wykonujące lot do Kopenhagi - oczywiście w barwach linii lotniczych z Emiratów Arabskich. W kontekście wieku opisanego przed chwilą B767 El Al, pierwsza z nich - maszyna Emirates o znakach rejestracyjnych A6-EVA to niemowlak ;) Tę maszynę pokazywałem już na blogu - napiszę tylko, że w aktywnej służbie jest dopiero od początku maja tego roku.



Tuż po maszynie Emirates na północ poleciał lot Qatar Airways - południowa rotacja do Kopenhagi i do tego nie na Dreamlinerze a na moim ulubionym Boeingu 777 w wersji 77W. Ten samolot fotografuję kiedy się da i gdzie się da i jakoś nigdy nie mam dość ;)



I na koniec ostatnie zdjęcie z piątku przy którym mogę napisać - wreszcie się udało. Od dłuższego już czasu linie Air Canada przemalowują swoją flotę w nowe barwy. Można się spierać czy ładne czy też nie - najlepiej te maszyny moim zdaniem prezentują się teraz z lekkiego profilu ale ja miałem okazję wreszcie to nowe malowanie uchwycić w zenicie. Maszyna zacna bowiem Boeing 787-900 czyli większa wersja tak często już widywanego na niebie Dreamlinera. Z pewnością malowanie jest nietypowe ale czy ładne? To możecie ocenić sami...



Pozdrawiam!

piątek, 5 października 2018

Z wysokiego pułapu

Pora rozpocząć październik :) Otwarcie wprawdzie dopiero z wczoraj ale takie z mocnym przytupem. Przed południem przy naprawdę fajnych warunkach do zdjęć udało mi się uchwycić kilka lotów transatlantyckich z wracającymi do Emiratów Arabskich maszynami dwóch linii - Emirates oraz Etihad Airways. I znowu okazało się, że mój sprzęt "kocha" Boeinga 77W w barwach Emirates. Śmiało mogę powiedzieć, ze pokażę dziś zdjęcie roku 2018 w moim wykonaniu. Ale zanim do niego dotrzemy jedynak z linii Etihad lecący z Waszyngtonu do Abu Dhabi. Maszyna wykonująca lot ETD 131 to blisko czteroletni Boeing 787-900 Dreamliner, na tyle rzadko pokazujący się nad okolicą, że to ledwie czwarte lub piąte zdjęcie tego samolotu na tej trasie w moim archiwum:



Z czterech przelotów Emirates chciałbym pokazać dwa zdjęcia. Na pierwszym Airbus A380 lecący z San Francisco do Dubaju. Na zdjęciu nie widać jego specjalnego malowania - to widoczne byłoby gdyby pokazał się bardziej z profilu trzeba więc wyjaśnić, że to jedna z wielu maszyn Emirates promująca nadchodzące EXPO 2020 w Dubaju. Ten egzemplarz o znakach rejestracyjnych A6-EON należy do maszyn pomalowanych z zielonym logo promującym targi. Co ciekawe to drugie specjalne malowanie jaki nosi ta maszyna. Pierwotnie był pomalowany w barwy drużyny baseballa Los Angeles Dodgers i z takim malowanie został dostarczony do linii w 2015 roku. Wczoraj uchwyciłem go dolatującego nad powiat od strony północnej:



I na koniec zdjęcie z którego jestem strasznie zadowolony. Na moim sprzęcie uzyskanie wysokiej jakości zdjęcia bywa dość trudne, często mimo jak najlepszych starań autora ;) Co kilka miesięcy udaje mi się jednak trafić w taką kombinację światła, pogody i koordynacji oko/ręka gdzie zdjęcie wychodzi ponad standardowy plik z aparatu. Wczorajsza klatka z maszyną Emirates lecącą z Chicago należy właśnie do tych. Dodatkowo "poleciała" do opracowania u mistrza lotniczych fotografii z Bochni - Mirka, który wycisnął z niej jeszcze więcej niż się spodziewałem. Efekt jest naprawdę jak dla mnie powalający. Zresztą zobaczcie sami...



Dziś to na tyle - ale, że piszę to o poranku kto wie, może wieczorem pojawi się kolejny materiał bowiem nad powiat już leci kilka interesujących maszyn ;) Pozdrawiam!