Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 25 marca 2018

Witaj stary druhu

To był ciekawy dzień - niekoniecznie nad okolicą, ale dla miłośników awiacji trafiły się dwa interesujące wydarzenia i w obu przypadkach chodziło o Dreamlinera w wersji 787-900. Jeden należący do linii Qantas z Australii, po raz pierwszy w historii lotnictwa przebył w locie komercyjnym trasę z Australii do Europy bez międzylądowania. Lot QFA9 z Perth do Londynu leciał ponad 17 godzin i pokonał niespełna 14500 kilometrów. Inny B787-900, należący do LOT - najnowsza maszyna naszego narodowego przewoźnika, dwa dni po przylocie z fabryki w USA ruszyła za Atlantyk w swoim pierwszym locie komercyjnym. SP-LSA, bo takie znaki rejestracyjne nosi najnowszy Dreamliner LOT, już figuruje na mojej liście "do złapania" w wakacje - oczywiście w Dąbkach ;) 
A co nad okolicą? Działo się sporo, na matrycę trafił ułamek przelatujących nad powiatem maszyn, Niezbyt duży ruch i powrót stałych gości na niebie nad Pajęcznem i okolicą to znak, że jesteśmy po zmianie czasu. Za dwa, może trzy tygodnie będzie już można zaryzykować pobudkę o brzasku i polować na te wczesne przeloty. Tymczasem sygnał, że zmiana czasu przyniesie także zmiany na niebie nad okolicą to wizyta starego znajomego. Ten stary druh z tytułu to oczywiście maszyna Emirates, ale tym razem w locie do Kopenhagi a nie jak zwykle ze stolicy Danii do Dubaju. To lot, który jeśli pojawia się nad okolicą, najczęściej odrywa mnie od obiadu, zazwyczaj bowiem są to okolice 12.30. Dziś poleciał kwadrans wcześniej więc spokojnie zdążyłem zjeść rosołek ;)


PS. Za kilka dni mój MAK obchodzić będzie siedmiolecie pracy - kwiecień 2011, wtedy się to zaczęło...

środa, 21 marca 2018

Wiosna...

Rok temu podobny post nie trafił idealnie - spóźnił się o trzy dni. W tym roku tak się złożyło, że za oknem wiosny jeszcze nie widać, ale może nie jak u Brzechwy piechotą, a samolotem przyszła tegoroczna wiosna. Dziś jeśli wierzyć zwrotce z wiersza poety trochę racji miał kos, twierdząc ze przyleci samolotem. Dwa z takich zwiastunów przelatujących nad powiatem udało się dziś uchwycić w pogodowych warunkach trochę już wiosennych ale jeszcze bardziej pasujących do zimy, kiedy to trafiają się dni z przepięknym kontrastem. Wrażenia optyczne podczas wykonywania obu zdjęć były naprawdę niezłe. Barwy i zarys samolotów robił wrażenie, ale jak to zwykle bywa przy takich warunkach, to co na matrycy aparatu nie oddaje widoku "na żywo". Obie klatki dość mocno popsuła wilgoć i lekkie falowanie powietrza ale trudno się temu dziwić - po nocnym mrozie, dziś w Słońcu temperatura sięgnęła momentami nawet dziesięciu stopni. Zawsze jednak warto na taki dzień przełomu zimy i wiosny czekać, choćby dla takich dwóch zdjęć:

Emirates B77W Chicago - Dubaj


United Airlines B788 Dreamliner San Francisco - Tel Aviv


Pozdrawiam!

wtorek, 20 marca 2018

A dziś będę chwalipiętą

Dziś będę się chwalił, a co ;) Większość z osób czytających bloga pewnie zastanawia się jak to jest mieć taką nietypową pasję. Właściwie tylko kilka osób zna jakieś szczegóły tego mojego lotniczego szaleństwa, na palcach jednej ręki mogę policzyć tych, którzy widzieli na oczy mój zestaw fotograficzny. Z każdą pasją jest tak, że jej "właściciel" stara się utrzymać trochę tajemniczości i trzymać ją troszkę ukrytą za kurtyną, nie tyle z samolubstwa, ale dlatego, że odarcie jej z tej małej tajemnicy sprawi, że stanie się zwyczajna a więc mało atrakcyjna. Czasami jednak pojawia się okazja na pokazanie swojego wariactwa "szerokiej publiczności". Dziś na łamach magazynu "Ziemia Łódzka" ukazał się artykuł będący owocem rozmowy z moim dawnym kolegom ze studiów, który dzięki facebookowi śledził moje poczynania i stwierdził, że może warto by było o tym napisać. Materiał powstał na początku lutego i choć znałem jego treść, nie mogłem się doczekać, gdy zobaczę go już w wersji ostatecznej. Mnie się podoba - ciekawe czy spodoba się Wam. Czyta się go dość krótko ale rozmowa przy powstawaniu tekstu trwała blisko dwie godziny. Aha - no i w końcu będziecie mogli zobaczyć jak wygląda ten mój zestaw do fotografii ;) Cały artykuł w wersji elektronicznej znajdziecie tutaj na stronie 21. Gdyby ktoś chciał zobaczyć go w wersji papierowej magazyn Ziemia Łódzka trafia zawsze do urzędów gmin i starostw w całym województwie łódzkim. Miłej lektury!

środa, 14 marca 2018

26 sekund... 38 lat później

14 marca 1980 roku to jedna z najtragiczniejszych dat w historii polskiego lotnictwa pasażerskiego. Dokładnie 38 lat temu doszło do jednej z dwóch największych katastrof lotniczych lat osiemdziesiątych - katastrofy Iła 62 "Mikołaj Kopernik", który rozbił się podchodząc do lądowania na warszawskim Okęciu. Na pokładzie Kopernika zginęła m.in Anna Jantar, gwiazda polskiej piosenki lat 70-tych. Dziesięć lat temu stacja Discovery Historia wyprodukowała niezwykle ciekawy film dokumentalny o tym wypadku. Polecam lekturę na dzisiejszy wieczór, bo jak to pewnie bywa od wielu już lat, media słowem o tym nie wspomną...


Cześć ich pamięci!

czwartek, 1 marca 2018

Guinea Ecuatorial...

Witajcie! Zaczął się marzec - jeden z moich ulubionych miesięcy w fotografii RNAV. Zaczął się od niezwykle cennego zdjęcia - prawdopodobnie jedynego lub jednego z niewielu dokumentujących pojawienie się nad Polską maszyny tak egzotycznej, że zmuszony byłem sięgnąć do sieci aby ułożyć sobie w głowie skąd ona pochodzi. Słyszeliście kiedyś o kraju, któtrego stolicą jest miasto Malabo? Jeśli nie nie macie się czym martwić - ja po nazwie stolicy także nie byłbym w stanie skojarzyć co to za kraj i gdzie szukać go na mapie. Nazwa tego państwa daje już więcej szans choćby na trafienie w strefę klimatyczną i tytułowa Guinea Ecuatorial czyli Gwinea Równikowa kieruje w stronę Afryki, gdzieś w okolicę Równika, a konkretnie na obszar pomiędzy Kamerunem i Gabonem. To mały kraj w środkowej Afryce, w szesnastym wieku skolonizowany przez Portugalię a od XIX wieku kontrolę nad tym terenem przejęłą Hiszpania. W 1968 roku Gwinea Równikowa uzyskała niepodległość... Co ciekawe obecnie, to znaczy w okresie kiedy u nas panuje czas zimowy, w Gwinei Równikowej jest ta sama strefa czasowa co u nas, czyli gdy wykonywałem dziś zdjęcie w tym odległym kraju było około 16.30. Więcej poczytacie o tym kraju tutaj.
A teraz do rzeczy, czyli do lotniczej historii i największej niespodzianki nad Polską ostatnich kilku, jeśli nie kilkunastu miesięcy. Ostatnich kilka dni skutecznie odstraszało od sięgania po zestaw fotograficzny, który jak się okazało nie zamarzł był i na całe szczęście zadziałał na resztkach baterii. A akcja była ekspresowa - odruchowe zerknięcie na radar mimo, że zdjęć zamiaru robić nie miałem i skojarzenie, że od południa nad powiat leci taki okaz, wyrwał mnie dosłownie z domu i wygonił w miejsce, skąd miałem nadzieję zrobić jakieś przyzwoite zdjęcie. Rządowy Boeing 777 w wersji 77L Republiki Gwinei Równikowej leciał z Bodrum w Turcji na północ, trasą jaką zwykle nad powiatem przelatują loty transkontynentalne do USA i Kanady. To nieco ponad trzyletnia maszyna, która jako maszyna rządowa lata od grudnia ubiegłego roku. Co ciekawe w ostatnich kilkunastu dniach samolot krążył niemal po całym świecie - był w Singapurze, w Brazylii, na Bahamach, w Gwinei potem w Turcji a dziś poleciał z Bodrum gdzieś w kierunku Ameryk - być może znów na Bahamy, ale radary "zgubiły" go gdzieś nad Atlantykiem po minięciu Wysp Owczych. Po drodze jednak trafił nad Polskę i poleciał nad Sulmierzycami... Mały ten świat prawda? A oto i on:


Pozdrawiam!