Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 30 maja 2019

Majowe ostatki

To już praktycznie koniec maja, który w tym roku okazał się bardzo kiepskim miesiącem do lotniczej fotografii. Brakowało czystego nieba ale ruch nad okolicą staje się coraz ciekawszy, czego dowodem dwa dzisiejsze wykonane o poranku zdjęcia. O początku maja czekałem na okazję "zapolowania" na pokazujące się przed 6 rano loty linii China Airlines oraz Singapore Airlines. Pierwszy odbywa się z Tajpej do Wiednia i choć bywa różnie to ostatnio zagląda często na niebo nad powiatem. Drugi czyli lot z Singapuru do Kopenhagi już kilka razy uchwyciłem na rotacji powrotnej ale czekałem na odpowiedni moment do zapolowania na poranną rotację. Dziś oba te loty ładnie się zgrały. Rejs China Airlines (dla porządku to linia z Tajwanu, nie mająca nic wspólnego z przewoźnikami z Chin kontynentalnych) nadleciał już w niezłym świetle parę minut po 5.30, zaś rejs Singapore pół godziny później. Na zdjęciach widać jednak jak różne ustawienie do światła decyduje o jakości zdjęcia. Lot CAL63 nadlatuje z północnego - wschodu i mija Pajęczno o około 15 kilometrów na wschód, a więc leci od strony wschodzącego Słońca, lot SIA352 nadlatuje nad powiat od południa i nad Pajęcznem pojawia się albo w zenicie albo często po zachodniej stronie nieba. W efekcie zdjęcie Airbusa A359 China Airlines nie powala jednakże tej maszyny nie da się zobaczyć o innej porze dnia i jest to także jedyny w miarę regularny lot z tamtej części Azji nad okolicą. A tak się prezentuje:



Z kolei lot Singapore przez ostatnich kilka tygodni z coraz większą częstotliwością zagląda nad powiat zarówno rano ale przede wszystkim w locie powrotnym. I tutaj to także jedyna okazja do obserwacji i fotografowania maszyny wykonującej rejs w tamten rejon Azji. Jest jednak małe ale - lot poranny pojawia się w najlepszych warunkach do zdjęć w okresie letnim - tuż po 6.00, zaś zdjęcia lotu powrotnego w najbliższych tygodniach będą trudne do wykonania z racji temperatury i ustawienia do Słońca około 14.00. Trzeba więc będzie jak za starych czasów sprzed lipca 2014 zmobilizować się do porannego wstawania w najbliższe lato. Efekty mogą być jeszcze lepsze niż ten z dzisiejszego poranka:



I na koniec chcę Wam pokazać jak dobre ustawienie maszyny do światła zanim jeszcze temperatura zgasi jakość może dać efekty. Trzecie dzisiejsze zdjęcie to właściwie już stały punkt porannej "mapy" przelotów nad okolicą. Bardzo się cieszę, że trasę Doha - Kopenhaga dla linii Qatar Airways najczęściej obsługują moje ulubione Boeingi 777 w wersji 77W. Dlatego jeśli tylko jest czas żeby sfotografować poranny czy też popołudniowy lot do stolicy Kataru, staram się to robić. Dziś choć wydawało mi się, że coś nie grało z ustawieniami ostrości, efekt okazał się bardzo mnie cieszący. Jak się okazało, odpowiedni kąt do zdjęcia plus dobre światło dały szansę na najlepszą klatkę maja...


A pierwszy weekend czerwca jeśli tylko pogoda dopisze może przynieść zdjęcia z zupełnie innej części Polski :) Pozdrawiam!

niedziela, 26 maja 2019

Ewenement

Tak się składa, że to właśnie w maju od kilku lat trafiają mi się do sfotografowania jakieś przeloty z gatunku "ewenement". Jednym z pierwszych był uchwycony w 2013 roku lot linii KLM z Bali - wówczas była to maszyna lecąca z najdalszego miejsca "na wschód" od Pajęczna jaka trafiła do mojego archiwum od początku mojego fotografowania. Zresztą tego samego dnia (11 maja) pokazał się nad okolicą inny egzotyczny gość - A380 linii Malaysia Airlines w locie z Kuala Lumpur do Londynu - w tamtym okresie sytuacja całkiem wydawało się niemożliwa. W 2014 roku właśnie w maju jako jedyny w Polsce uchwyciłem lot dostawczy Boeinga 777 dla linii Kenya Airways - zdjęcie wykonałem 4 maja a dalszą historię opisałem wczoraj we wpisie na Facebooku :) Dziś kiepski maj wynagrodziło jedno zdjęcie spod znaku "ewenement", bowiem ten lot na tej trasie zobaczyłem po raz pierwszy i obawiam się, że po raz ostatni. Tuż po 7 rano w polską przestrzeń powietrzną wleciał lot Air India z San Francisco do Delhi i obrał kurs z okolic Kołobrzegu prosto nad Pajęczno i dalej na południe w okolice Krynicy Zdrój. Nie było na co czekać tylko przygotować sprzęt, który od kilkunastu dni miał wolne z powodu pogody i wykorzystać poranne dobre światło :) Udało się nawet nieźle, a co ciekawe ten lot nie przebiegł do końca zgodnie z planem - maszyna bowiem zapewne z przyczyn technicznych lub medycznych wylądowała po drodze na lotnisku Ra'sal-Khaymah w Emiratach Arabskich i po kilku godzinach poleciała dalej do Indii. Ja uchwyciłem ją po pokonaniu blisko dziewięciu i pół tysiąca kilometrów i po dziesięciu godzinach lotu.


Pozdrawiam!