Łączna liczba wyświetleń

środa, 4 września 2013

Miłe września początki

Witam! Przełom sierpnia i września okazał się bardzo udany pod względem pogody jak i ciekawostek na niebie nad powiatem pajęczańskim. Dziś kilka zdjęć i informacji o tym co zdarzyło się w ciągu pierwszych dni września i co zdarzy się jutro nad okolicą. Na początek przegląd tego co można było zobaczyć wczoraj nad powiatem. Oprócz stałych "bywalców" na uwagę zasługują dwa przeloty - pierwszy miał miejsce po 15.00 i dla wszystkich mieszkańców Pajęczna był zapewne dobrze słyszalny. Nad miastem przeleciał bowiem Antonov AN12 - czterosilnikowy, turbośmigłowy samolot transportowy linii Cavok Air, linii, która swą siedzibę ma w Kiszyniowie, stolicy Mołdawii. Udało mi się wyłapać go dzięki nowej usłudze w radarze online jakim się posługuje - Flightradar24. Od kilkunastu dni udostępniono na tej stronie dane z sieci T-MLAT dzięki czemu widoczne są "na żywo" maszyny do tej pory nie widoczne w serwisie fr24. Sam AN12 prezentował się tak:



Druga ciekawa maszyna przeleciała wczoraj północnym skrajem powiatu nad gminą Siemkowice. Był to Boeing 777 w wersji cargo czyli B77F linii China Cargo Airlines - w moich blisko czterech latach obserwacji widziałem tę linię pierwszy raz w okolicach Pajęczna. Niestety po 16.00 kiedy pojawił się w pobliżu Pajęczna warunki nie sprzyjały dobremu zdjęciu, jednakże w moim archiwum takowe się znalazło. Jakościowo jednak niezbyt nadaje się do prezentacji, natomiast znacznie lepiej widać było identyczną co China Cargo maszynę linii Aerologic lecącą także wczoraj po północnej stronie powiatu, jednakże znacznie lepiej ustawioną do Słońca. B77F z Niemiec wykonywał lot z Singapuru przez Bombaj do Lipska i prezentował się tak:



Oprócz maszyn spod znaku cargo dziś po raz pierwszy od wielu miesięcy nad Pajęczno zawitał Boeing 777 linii Tuirkish Airlines wykonujący lot za Atlantyk. Jeszcze na początku 2012 roku taki widok nie był zaskoczeniem, w ciągu ostatniego roku takich przelotów było jednak bodaj pięć. Maszyna Turecka była świetnie widoczna na tle błękitnego nieba dziś około 14.30 lecąc z południa na północ. Lot wykonywał B77W a więc najczęściej przeze mnie fotografowany samolot pasażerski dalekiego zasięgu. Był to jednocześnie debiut w mojej kolekcji lotu Turkish Airlines z Istambułu do Houston.



I na zakończenie dziś znakomicie widoczny dzięki pięknej smudze tuż przed 13.00 B77W Emirates w locie z Dubaju do Hamburga. To jedyny w miarę stały przelot dużej pasażerskiej maszyny nad powiatem a w ciągu kilku ostatnich dni maszyny Emirates trafiały do mojego archiwum niemal codziennie. Z pozdrowieniami dla osób, które akurat wtedy widziały mnie jak się męczę fotografując ten lot :)



I jeszcze zachęta dla wszystkich, którzy znajdą jutro przed południem troszkę czasu na spojrzenie w niebo nad Pajęcznem i okolicą. Wielce prawdopodobne jest przy prognozowanej dobrej pogodzie, że między 9.30 a 12.00 nad powiatem pajęczańskim oraz w okolicach Radomska i Wielunia odbędzie się operacja tankowania myśliwców F-16. Być może jutro będę miał kolejnych kilka zdjęć do zaprezentowania ;) Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Gratulacje. Piękna sprawa. A co trzeba mieć, żeby wypatrzyć niebieskiego Antonowa bez smugi na prawie 10 km wysokości? Pytam oczywiście dlatego, że mnie się to nie udało. Może coś by wytłumaczył fakt, że kiedy go było najlepiej słychać, to pewnie leciał już za bardzo pod słońce?
    PS.: Dlaczego ten Antonow jest czerwony?

    Pozdrawiam w oczekiwaniu na reportaż z dzisiejszego bezsmugowego, bezchmurnego i stosunkowo dyskretnego wspaniałego przedstawienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten Antonov zwyczajnie jest pomalowany w barwy linii ;) Cóż wszystko jest chyba kwestią wyrobienia się w kierunkach. Mniej więcej wiedziałem skąd doleci to coś widziane na radarze - reszta to tylko kwestia "wyczulonego" oka. Obserwowany z Pajęczna był nieźle widoczny - z resztą refleksy ładnie go pokazały. Niestety dziś nie udało się nic złapać z tankowania - cysterna latała na ok. 7,5km bez smug to raz, dwa strasznie się zlewała z niebem, a trzy - miałem go nad głową tylko raz - resztę kręgów zataczał ok. 25-30km od Pajęczna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli jednak bez radaru to mogło jednak nie być takie proste i oczywiste ;) Zawsze to jakieś pocieszenie. No i powodzenia następnym razem; takie jastrzębie chyba niełatwo złapać.

    OdpowiedzUsuń