Nie lubię zimy... Temperatury poniżej zera powodują u mnie niemal fizyczny ból a brak zieleni gasi humor. Czasami jednak te wszystkie "defekty" tej pory roku idą w zapomnienie a hasłem przewodnim jest "Rosyjski wyż". Czyste, bezchmurne niebo i szansa na zdjęcia powodują, że zapominam o udręce niskiej temperatury choć palce sztywnieją na spuście migawki i ciężko operować pokrętłem ostrości... Dziś taką euforię mogłem poczuć przez prawie godzinę między 10 a 11. Na czystym niebie co chwilę pojawiły się duże maszyny w lotach transkontynentalnych. To nic, że królowała jedna linia ale po okresie gdy na niebie królowała szara wata, każde dobre ujęcie działało jak... No dobrze nie przesadzajmy. Pięć maszyn z jeszcze nie idealnych warunków - kto wie jutro może być jeszcze lepiej, a tymczasem przegląd dzisiejszych zdobyczy...
Jako pierwszy A359 Qatar w locie z Filadelfii do Doha łapany przez chmury z nieco większej niż zwkle odległości:
Druga maszyna tej samej linii - tym razem mój ulubiony B77W w locie z Dallas do Doha:
Przerywnikiem okazała się maszyna Iran Air - A332 lecąca z Teheranu do Geteborga w Szwecji:
A potem w krótkich odstępach dwie kolejne maszyny lecące do Doha
B77W z Montrealu:
I ostatni, który okazał się dziś najbardziej fotogeniczny - B77L z Houston
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz