Z kilkugodzinnym opóźnieniem obiecany wczoraj rano post urodzinowy, bowiem to właśnie 27 października 2010 roku pojawił się w sieci blog o nazwie "Z głową w chmurach...". Przez tych kilka lat staram się dzielić swoimi wrażeniami z obserwacji i fotografii ruchu lotniczego nad Pajęcznem i okolicą jak również opisywać to co udaje mi się zobaczyć w innych rejonach Polski. W ciągu tych kilku lat napisałem blisko 250 postów i zamieściłem tutaj pewnie blisko tysiąc zdjęć. Od 1 marca wpisy są udostępniane na Facebooku na gdzie wystarczy odnaleźć fan page 35000 stóp zaś od kilku tygodni zdjęcia prezentuję także na Instagramie (gregor_boron). A wszystko zaczęło się w kwietniu 2010 po zamieszaniu na europejskim niebie po wybuchu wulkanu Eyjafjallajökull, kiedy to trafiłem najpierw na radar pokazujący ruch lotniczy "na żywo", później była luneta do obserwacji i w końcu pierwszy sprzęt, do jak mi się wówczas wydawało, dobrej jakości zdjęć. Jednakże impulsem do założenia bloga było zdjęcie z 27 października 2010 roku, kiedy to po raz pierwszy do mojego archiwum trafiło zdjęcie Airbusa A380 - wówczas jednego z 12 sztuk jakie latały dla tej linii, przelatującego w rejsie z Dubaju do Manchesteru nad powiatem pajęczańskim. I tak ta moja pasja trwa do dziś nieodmiennie dając mi masę frajdy z każdego udanego zdjęcia. Aby więc wszystko ładnie się skomponowało, ten post rozpocznie zdjęcie Airbusa A380 Emirates wykonane 24 października w locie z Kopenhagi do Dubaju. Maszyna o znakach rejestracyjnych A6-EVB to jeden z ostatnich siedmiu A380 jakie trafiły do linii z Dubaju...
A dla porównania oto zdjęcie z 2010 roku - pierwsze jakie prezentowałem na blogu:
Przez tych wiele lat najczęściej w moim obiektywie gościła inna maszyna w barwach Emirates - Boeing 777 w konfiguracji 77W. W 2010 roku nad okolicą dominowały przeloty rejsów z Półwyspu Arabskiego do Europy Zachodniej i od czasu do czasu za Atlantyk. Często pomiędzy 10.00 a 14.00 tych przelotów było ponad trzydzieści a karta pamięci zapełniała się błyskawicznie. Jednym z pewniaków każdego dnia był do 2014 roku lot Emirates do i z Hamburga a ponieważ niemal przez cały rok pojawiał się w godzinach pozwalających na zdjęcia, trafiał regularnie do mojego archiwum. Jednakże od 2014 roku ten rejs zmienił trasę i jedynym europejskim przelotem Emirates nad okolicą został lot z i do Kopenhagi, początkowo na B777 a później na prezentowanych wcześniej A380. Dlatego chciałbym zaprezentować jeszcze jedną maszynę Emirates spod znaku B77W z wyjątkowego przelotu, bowiem tego rejsu nad okolicą nie widziałem od wielu lat. We wtorek 22 października nad powiatem poleciał bowiem rejs Emirates do Edynburga w Szkocji. A prezentował się tak:
Kolejne zdjęcie jakie trafia do postu jubileuszowego to także nawiązanie do historii bloga, bowiem z linii latających nad powiatem w kierunku USA i Kanady maszyny Turkish Airlines przez spory okres czasu stanowiły większość ujęć. Był okres kiedy przeloty linii znad Bosforu wypełniały posty, gdy ruch na starym szlaku w 2014 roku zamarł. Ostatnio tureckie maszyny już rzadziej zaglądają nad samo Pajęczno, choć pokazują się na wschodnim skraju powiatu, ale czasami zdarzy się przelot jak za starych dobrych czasów i taki właśnie uchwyciłem także 22 października, robiąc zdjęcie maszynie na trasie ze Stambułu do Los Angeles:
I na koniec trzy ujęcia linii, która ostatnio zdecydowanie dominuje nad okolicą, zarówno w lotach transkontynentalnych jak i europejskich. Mowa o Qatar Airways, których maszyny przez październik były najczęstszym obiektem moich lotniczych fotografii. Dwie pierwsze zdjęcia to okazja do porównania dwóch rozwojowych wersji Airbusa A350. Zacznijmy od wersji podstawowej czyli Airbusa 350-900 jakiego uchwyciłem 25 października w locie do Filadelfii. Maszyna o znakach rejestracyjnych A7-AMF to nieco ponad roczny egzemplarz, jeden z 38 jakie Qatar Airways ma w swojej flocie:
I drugi z uchwyconych tego dnia A350 - tym razem to młodsza rozwojowo wersja "trzystapięćdziesiątki" czyli A350-1000 a jednocześnie pierwsza maszyna tego typu jaka trafiła do służby w liniach lotniczych na całym świecie w lutym 2018 roku. Jest to jednocześnie jeden z dziesięciu A350-1000 jakie Qatar ma w swojej flocie, a nosi znaki rejestracyjne A7-ANA:
I na zakończenie jeszcze jedno zdjęcie z maszyną Qatar Airways, ale tutaj pozwolę sobie opowiedzieć kolejną ciekawostkę w nawiązaniu do numeru lotu jaki sfotografowałem. Każda linia lotnicza ma w swojej siatce loty nazwijmy je "numer jeden" oznaczane tak dla podkreślenia ich znaczenia dla przewoźnika. Polski LOT pod numerem LOT1 ma rejs do Chicago - trudno się nie zgodzić, że nie współgra to ze swego rodzaju historią sentymentalną. Emirates po numerem UAE1 mają lot do Londynu, co jest także swego rodzaju określeniem ważności tej trasy. Przy większej siatce jednakże tych jedynek brakuje, ale można poradzić sobie inaczej. Trzech największych przewoźników z Półwyspu Arabskiego oznacza loty za Atlantyk numerując je następująco: Emirates od 200 w górę, Etihad od 100 w górę zaś Qatar od 700 w górę. Co ciekawe - wszystkie trzy swoją najważniejszą, oznaczoną jedynką destynację kierują do portu lotniczego JFK w Nowym Jorku. Emirates lata tam pod oznaczeniem UAE201, Etihad - ETD101 zaś Qatar w locie QTR701. I to właśnie ten ostatni lot wczoraj zamyka ten post i dziewięć lat moich wpisów na blogu...
Pozdrawiam!
PS. Nad powiat właśnie nadlatuje maszyna Qatar Airways z Los Angeles czyli rozpoczyna się kolejny rok zdjęciowy :)