Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 sierpnia 2013

Oko w oko z Dreamlinerem

Witam! Czas wrócić do wizyty na lotnisku Strachowice we Wrocławiu z 6 sierpnia. A właściwie wizyty tuż za pasem startowym tego lotniska, dzięki czemu widzi się maszyny po starcie przelatujące tuż nad głową. Był to mój pierwszy taki spotting i nie ukrywam, że liczyłem na pomoc w jego zorganizowaniu wśród wrocławskich zapaleńców. Niestety okazało się, że chętnych do pomocy nie było i właściwie miałem zrezygnować z wypadu pod lotniskowe ogrodzenie. No ale skusił mnie mający przylecieć na Strachowice Dreamliner LOT. Postanowiłem więc zaryzykować i nie żałuję. Do zaprezentowania wybrałem cztery maszyny uchwycone tuż po starcie - wszystkie należące do naszego narodowego przewoźnika. Właściwie "ustrzeliłem" przekrojowo całą flotę jaką posiada LOT. Na początek największa maszyna w kolekcji i zarazem największy rarytas czyli wspomniany Dreamliner. Oto on w całej krasie uchwycony tuż po oderwaniu się z pasa przy skręcie w kierunku lotniska w Bydgoszczy:



Nim nadleciał Dreamliner, nad moją głową przemknęły inne ciekawe maszyny. Pierwszą z nich był Embraer E170 - jedna z mniejszych maszyn obsługujących ruch w kraju i lokalnie w Europie jakie posiada LOT. Sfotografowany przeze mnie egzemplarz oznaczony jako SP-LDB wykonywał lot z Wrocławia do Monachium. Co ciekawe Embraery są maszynami niewidocznymi na radarach online jakie można znaleźć w sieci. A oto i on:



Czas teraz zaprezentować dwie maszyny turbośmigłowe jakie startowały ze Strachowic w środowe popołudnie 6 sierpnia. Pierwszą był ATR-72 - maszyna, która obsługuje zwykle ruch krajowy choć zdarza się także, że wysyłana jest na bliższe trasy po Europie. Sfotografowany przeze mnie egzemplarz o regu SP-LFG startował przed 18.00 z Wrocławia do Gdańska.



Ostatnia maszyna godna uwagi jaką udało się wyłapać tuż po oderwaniu się z pasa wrocławskiego lotniska to następca ATRów we flocie lotu czyli Dash8. Maszyny De Havilland produkowane są w Kanadzie i są jednymi z najbardziej popularny maszyn krótkiego zasięgu. Osobiście uważam, że to jedna z najładniej prezentujących się maszyn na świecie. Tak Dash wygląda widziany tuż po starcie przelatując nad głową spottera:



Kolejna wizyta w pobliżu lotniska zapewne nie zdarzy się zbyt szybko, tak więc pozostaje mi jedynie "polowanie" na maszyny przemykające nad powiatem pajęczańskim na 10 kilometrach wysokości :) Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz