Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 13 maja 2018

Popołudnie po turecku

Dawno, dawno temu takie popołudnia były normą. Kto zaglądał na bloga przed 2015 rokiem może pamięta, że bywały dni, kiedy nad powiatem przelatywał prawdziwy konwój maszyn spod znaku Turkish Airlines lecących za Atlantyk. Od kilku lat tureckie transatlantyki nad powiat zaglądają rzadko obierając po wlocie nad Polskę bardzo podobny kurs na północ w kierunku Kołobrzegu, jednakże nieco zmieniony o dwa, trzy stopnie kątowe niż bywało to wcześniej. To zaś powoduje, że lecą już mocno po północnej stronie powiatu, muskając przestrzeń nad gminą Sulmierzyce a to nie daje większych szans na ich wyłapanie w dobrej jakości choćby z Pajęczna czy z mojej miejscowości. Dziś jednak postanowiłem w wolne popołudnie wreszcie wykorzystać dość bliską miejscówkę pod Broszęcinem i tam zameldowałem się tuż przed 15.00 licząc, że będzie warto. Było... 
Przez nieco ponad godzinę na matrycę wpadły niemal wszystkie regularne loty Turkish Airlines za Atlantyk z popołudniowej rotacji. Jedne podleciały bliżej inne trochę dalej i mimo mocno przeszkadzającej termiki i falowania, udało się uchwycić w przyzwoitej jakości sześć z tych lotów. Ponieważ jednak nie tylko tureckie maszyny gościły dziś nad okolicą zaprezentuję tylko połowę z nich. Reszta wpisu poświęcona będzie innym ciekawostkom na niebie nad powiatem w tę upalną niedzielę. Zaczniemy od dwóch mniejszych maszyn, choć wcale nie mniej ciekawych. Obie na zachodnim skraju powiatu rozpoczęły schodzenie na lotnisko Fryderyka Chopina w Warszawie. Pierwszy z owej dwójki to jeden z najnowszych nabytków naszego LOTu i co najważniejsze już opatrzony nowym malowaniem czyli stickerem na spodzie kadłuba. To wbrew pozorom nie nowa maszyna, bowiem ma już ponad siedem lat. Wyprodukowana została w 2010 roku i we wrześniu tego roku zaczęła służbę w linii Azul w Brazylii. W 2015 roku została wycofana ze służby i trafiła do "przechowalni" samolotów w Porto Alegre, skąd 12 kwietnia trafiła do LOTu. Nie będę ukrywał, że czekałem na nią, z nadzieją, że pojawi się w której z porannych rotacji przelatujących nad powiatem ze Szwajcarii lub Niemiec. Udało się dziś, gdy leciała z Monachium:



Druga z mniejszych maszyn uchwyconych nad powiatem a lecących do Warszawy to Bombardier CS300 należących do linii Swiss. Jakiś czas temu pokazywałem pierwszego we flocie Swiss CS300 w specjalnym malowaniu "Swiss - Romandie", dziś w dość ciekawym ujęciu drugi w kolejności Bombardier tego typu w barwach Swiss, lecący kilka minut po 13.00 do Warszawy:



No a po 14.00 zaczęło się dziać na linii południe - północ. Sygnał do wyciągnięcia sprzętu dał Dreamliner Air Canada lecący z Tel Avivu do Toronto. Nie zdążyłem wprawdzie podjechać bliżej ale dla nowego malowania Air Canada warto było się przyłożyć do zdjęcia maszyny lecącej 20 kilometrów na wschód od Pajęczna. Wyszło nieźle mimo średnich warunków do fotografowania. Jak dla mnie to jedno z najciekawszych malowań jakie można zobaczyć w naszej okolicy i chyba czas postarać się o zdjęcie z bliższej perspektywy...



I wreszcie nalot Turkish Airlines. Królowały tu oczywiście Boeingi 77W, które są podstawowymi maszynami dalekiego zasięgu w tej flocie, obok Airbusów A333. Za Atlantyk lata jednak zwykle nieco więcej maszyn Boeinga więc do pokazania dwie takie i jeden Airbus. Trasy tureckich maszyn różniły się trochę od siebie, dlatego ujęcia niby z tego samego miejsca, ale z różnej perspektywy. Na początek pierwszy z uchwyconych B77W lecący ze Stambułu do Chicago na lotnisko O'Hare. Maszyna ma nieco ponad dwa lata i nosi nazwę Ortaköy na cześć obecnej dzielnicy Stambułu a dawniej przyległej do miasta wioski nad Bosforem słynnej z meczetu Ortaköy. 



Zaledwie dwie minuty później niemal identyczną trasą poleciał drugi B77W tym razem kierujący się do Miami na Florydzie. Nieco starszy od poprzednika, miał do pokonania około 800 kilometrów więcej niż maszyna lecąca do Chicago. Zresztą obie maszyny jeszcze są w powietrzu - pierwsza gdzieś nad Kanadą, druga nad stanem Maine w USA.



I na koniec tureckich prezentacji A333 o znakach rejestracyjnych TC-JNZ. To jeden ze starszych egzemplarzy Airbusa we flocie Turkish Airlines - maszyna została wyprodukowana w 2014 roku. Interesujące jest jednak to, że nosi nazwę jednego z najbardziej popularnych kurortów... zimowych w Turcji - miasta Kartalkaya położonego w azjatyckiej części, w prowincji Bolu. Co ciekawe sezon narciarski w tym kurorcie trwa 120 dni - od 20 grudnia do 20 marca. Opisywany A333 wykonywał lot ze Stambułu do Waszyngtonu na lotnisko Dulles. 


Pozdrawiam!

czwartek, 10 maja 2018

Byle nie Qatar


Miałem dziś nie robić zdjęć, miałem dziś nie robić zdjęć... Nie wyszło ;) O tyle mam dla Ciebie drogi czytelniku dobrą wiadomość, że na żadnym nie ma maszyny Qatar Airways. Jakoś mam ich przesyt ostatnio. Są za to cztery, każda innej linii i każda na zupełnie innej trasie. I każda wydarta z błękitnego, mocno rozfalowanego nieba. Muszę jednak przyznać, że dopisał dziś kontrast i gdyby nie drgające powietrze pewnie byłoby zdjęć nieco więcej, ale na żadnym z nich maszyny Qatar Airways ;) Ale po kolei. Impuls żeby jednak sięgnąć po aparat dał Boeing 77W Turkish Airlines, lecący po 14.00 ze Stambułu do San Francisco. Podejrzałem go przez moment przez lunetę - pozostałość po zamierzchłych początkach mojego spottingu i coś mnie tknęło, żeby wyjść i spróbować zdjęcia, mimo, że leciał dość daleko i trzeba go było łapać nad rozgrzanym dachem domu, a to nigdy nie daje pewności, że coś ze zdjęcia wyjdzie. Jednak wyszło, więc spakowałem podręczny zestaw spottera i pojechałem szukać lepszego miejsca gdzieś bliżej Sulmierzyc bo ciągnęła tam kawalkada kilku maszyn. Ale nim kolejne maszyny sprawca całego popołudniowego zamieszania:



Na kolejną maszynę trzeba było poczekać prawie godzinę ale było warto, bowiem A330-200 Iran Air ze swoim potężnym stickerem to zawsze piękny widok. Mimo, że A332 nie należy do moich ulubionych do fotografowania maszyn to to malowanie zdecydowanie do moich ulubionych należy a dziś pojawił się niemal w zenicie - pod idealnym kątem i w fajnym już świetle. Maszyna wykonywała lot z Geteborga do Teheranu:



Trzecie zdjęcie, które w całym zestawie prezentuje się niestety najgorzej. Niestety bowiem to moje pierwsze zdjęcie Dreamlinera w barwach El Al Israel Airlines. Maszyny El Al fotografuję od samego początku przygody ze spottingiem i do tej pory były to trzy różne typu - Boeing 777-200, Boeing 747-400 oraz Boeing 767-300. Izraelskie linie od niedawna dodały do swojej długosystansowej floty nowszą wersję Boeinga 787 - model 787-900. KIlka ich miałem już okazję uchwycić ale ten w końcu pozwolił dodać się do zbioru. W barwach tej linii podoba mi się muszę przyznać bardzo. Maszyna nosi znaki rejestracyjne 4X-EDB, jest drugą w kolejności we flocie El Al z czterech Dreamlinerów i została nazwana imieniem czwartego co do wielkości miasta Izraela Riszon le-Cijjon:



I na koniec trzeci z dzisiejszych Boeingów - podobnie jak pierwszy model B77W ale należący do linii Emirates. Dla zainteresowanych to jedna z kilku maszyn upamiętniających Szejka Zayeda, uznawanego za założyciela Emiratów Arabskich. Niefortunnie maszyna poleciała mi klasycznie w zenicie, więc nie było możliwości pokazania specjalnego malowania, jakie znajduje się na kadłubie. Na pocieszenie wystarczy ładne oświetlenie jakie maszyna złapała lecąc tuż przed 19.00 z Aten do Nowego Jorku na lotnisko Newark.



Pozdrawiam!

PS. Jutro będę robił zdjęcia ;)

wtorek, 8 maja 2018

Witaj maj

Majówka 2018 za nami, czas więc zaprezentować kilka zdjęc z ostatnich słonecznych, choć wcale nie najlepszych do lotniczej fotografii dni. Wprawdzie udało się wykonać sporo zdjęć, jednak czyste niebo w ostatnich dniach wcale nie oznaczało super warunków do lotniczej fotografii. Trzeba było się sporo napracować i liczyć na dużo szczęścia, żeby zdjęcie nie okazało się "popsute" przez falowanie i sporą ilość wilgoci w powietrzu. Coś jednak ciekawego do archiwum trafiło a więc po kolei. Na początku dwa Dreamlinery Qatar Airways złapane odpowiednio 4 oraz 6 maja. To zdjęcia o tyle ciekawe, że wykonywane na mniej więcej godzinę przed zachodem Słońca czyli w ciepłe dni najlepszym "okienku" pogodowym dla mojego zestawu foto. Będzie to z resztą widoczne gdy poczytacie i przyjrzycie się kolejnym zdjęciom wykonywanym głównie w porze południowej - widać wyraźnie i różnicę w kontraście, jak również różnicę w oświetleniu maszyny. Na początek lot QTR163 Doha - Kopenhaga z 4 maja, uchwycony kilka minut po 19.00:



I drugi przelot - z minionej niedzieli, tym razem uchwycony na kwadrans przed 19.00:



W tę majówkę wreszcie udało mi się wykonać dobre zdjęcie jednego z najładniej obecnie pomalowanych A380, należącego do linii Etihad, lecącego z Nowego Jorku do Abu Dhabi. Gdyby nie to, że leciał kilkanaście minut po 12.00, można było z tego zdjęcia wyciągnąć więcej, myślę jednak, że i to zdjęcie oddaje dobrze barwy sobotniego rzadkiego gościa na niebie nad Pajęcznem:



I na koniec podsumowania majówki klatki z moją ulubioną maszyną czyli Boeingiem 777 w wersji 77W. Pierwsze zdjęcie pochodzi z soboty a widać na nim maszynę linii Qatar Airways lecącą z Dallas do Doha. Ten B77W to jedna z dwóch takich maszyn w barwach linii z Kataru pomalowanych w barwy Oneworld, czyli związku kilku linii lotniczych na świecie, współpracujących ze sobą na polu przewozów pasażerskich. Dwa inne najbardziej znane tego typu sojusze to SkyTeam oraz Star Allianace (do którego należy nasz LOT). A oto wspomniany B77W w barwach Oneworld:



Skoro już wspomniałem Star Alliance to czas na drugiego B77W należącego do Air China, linii będącej członkiem tego sojuszu. Ale zanim pokarzę wykonane dziś zdjęcie, kilka słów wyjaśnienia skąd w moim archiwum B77W Air China. Największa linia Państwa Środka pojawiała się we wpisach na blogu już wiele razy. Nigdy jednak nie pokazywałem tutaj B77W należących do tej linii a wszystko dlatego, że pojawiające się nad powiatem loty obsługiwały Airbusy A330-300. Coś zmieniło się po 20 kwietnia, bowiem lot z Monachium do Pekinu wykonywany jest na moim ulubionym "Benku". Same maszyny Air China nie należą do zbyt atrakcyjnych spottersko i nie wyróżniają się malowaniem, oprócz dwóch A332 oraz czterech z dwudziestu dziewięciu B77W. Po pojawieniu się na trasie z Monachium moich ulubionych Boeingów dwa z czterech specjalnych malowań udało mi się już uchwycić. Przed majówką wyłapałem w niezbyt dobrych warunkach maszynę w malowaniu Smiling China, a dziś inną, w malowaniu upamiętniającym 50 lat stosunków dyplomatycznych między Chinami a Francją (China-France 50th Anniversary livery). Ten specjalnie pomalowany B77W po jednej stronie nosi wizerunek Wieży Eiffla, a po drugiej Świątyni Niebios - Tian Tan w Pekinie. Szkoda, że poleciał mi w zenicie, ale myślę, że będzie okazja uchwycić go nieco z profilu i pokazać w całej krasie. Teraz pozostaje mi jeszcze poczekać na dwa inne malowania Air  China na B77W - jedno w barwach Star Alliance i drugie noszące nazwę "Love China". Tymczasem oto dzisiejsza zdobycz:



I kwietniowy Smiling China:



Pozdrawiam!