Przyszła pora na poważnie potrenować przed zbliżającym się urlopem. Zapewne zastanawiacie się co i dlaczego potrenować bo przecież urlop to czas odpoczynku więc od razu zaznaczam, że nie o trening "przyswajania płynów" tu chodzi a o przypomnienie sobie jak wykonywać dobre zdjęcia. Jak to bowiem jest w moim zwyczaju wakacje i urlop nieodmiennie wiążą się z wyjazdem naznaczonym spotterskim wykorzystaniem aparatu. W tym roku już niemal tradycyjnie od sobotniego poranka gościć będę w moich ulubionych Dąbkach i liczę, że znów wrócę do domu z masą dobrych zdjęć. Jednak żeby mieć nieco więcej pewności w rękach i oku trzeba było "przeprosić" się z zestawem, który te wakacje sporo odpoczywał. Zarówno pogoda jak czas poświęcony pasji rowerowej spowodował, że wyjątkowo jak na okres letni wykonałem mało zdjęć. No ale przed wizytą w jednym z najciekawszych dla pasjonata spottingu miejsc w Polsce w tej chwili trzeba potrenować jak wspomniałem. Okazja nadażyła się w tym tygodniu bowiem upały nieco odpuściły i na celowniku znalazły się maszyny Emirates lecące nad okolicą. Kilkadziesiąt klatek i wystarczyło, żeby znowu złapać pewność w ostrzeniu i utrzymaniu sprzętu w odpowiedniej pozycji ;) A dzięki temu na matrycy wylądowały trzy Airbusy A380 i jeden dawno nie widziany Boeing 777 w wersji 77W.
Na początek niedzielny lot Emirates z Kopenhagi do Dubaju wykonywany przez dwuletnią maszynę o znakach rejestracyjnych A6-EUO. Co ciekawe maszyna po wylądowaniu w Dubaju już po trzech godzinach poleciała do Bangkoku, później zaś do Hong Kongu a dziś wylądowała w Port Luis na Mauritiusie.
W poniedziałek jedynym uchwyconym w dobrej jakości okazał się także lot Emirates z Kopenhagi, tym razem wykonywany na jednym z najnowszych A380 we flocie linii oznaczonej znakami A6-EUZ, noszącej specjalna malowanie "Year of Zayed livery", o którym to pisałem już w tym roku. Niestety malowanie jest na tej klatce średnio widoczne bowiem samolot poleciał niemal w zenicie. Po wizycie nad pajęczańskim niebie po przylocie do Dubaju maszyna po kilku godzinach poleciała do Kuala Lumpur w Malezji.
I na koniec trzy dzisiejsze trafienia - wszystkie w barwach Emirates i co dla mnie istotne w dwóch przypadkach były to loty transatlantyckie. Jako pierwszy B77W lecący do Bostonu na lotnisko Logan. W chwili gdy piszę tego posta maszyna schodzi właśnie do lądowania na wschodnim wybrzeżu USA a ja uchwyciłem ją kilka minut po 12.00. I nadal nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to właśnie B77W jest najbardziej "fotogeniczną" maszyną na współczesnym niebie...
Wreszcie dwie klatki z kolejnymi A380 w barwach Emirates. Pierwsza z maszyną o znakach rejestracyjnych A6-EDO - to jedna ze starszych maszyn tego typu we flocie Emirates - weszła do służby jesienią 2010 roku. Co ciekawe ta maszyna także znjaduje się jeszcze w powietrzu obecnie gdzieś na pograniczu stanów Maine i New Hampshire i za około pół godziny będzie lądować na lotniku Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku.
Drugi A380 z dziś to maszyna z lotu popołudniowego z Kopenhagi i po raz kolejny w archiwum ląduje niemal najnowszy A380 we flocie Emirates o znakach rejestracyjnych A6-EVA - maszyna, o której pisałem w lipcu. Ona także jeszcze leci - uchwycona została kilka minut po 16.00 a wczoraj wróciła do Dubaju z Bangkoku.
Kolejny wpis na blogu pojawi się zapewne po 20 sierpnia i będzie obfitował w zdjęcia z wakacyjnego wypadu do najlepszego spottersko miejsca jakie znam czyli do Dąbek :) Trzymajcie kciuki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz