Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 14 października 2018

Year of Troi

Co łączy najnowszego Dreamlinera LOT z blisko czteroletnim Airbusem A333 linii Turkish Airlines? Pozornie oprócz przeznaczenia absolutnie nic. A jednak pomiędzy uchwyconym przeze mnie w sierpniu tego roku naszym SP-LSC, a sfotografowanym dziś nad powiatem TC-JOG, jest jeden wspólny i bardzo ciekawy mianownik. To specjalne malowanie mające promować kraj pochodzenia. Nasz Dreamliner upamiętnia setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Maszyna należąca do Turkish Airlines nawiązuje swoim malowaniem do tradycji historycznej związanej ze starożytną Troją. Ruiny opisywanej w Iliadzie Homera Troi leżą w rejonie Canakkale w Anatolii w północno - zachodniej Turcji. Dokładnie dwadzieścia lat temu ruiny Troi zostały wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO i z tej właśnie okazji narodowe linie lotnicze znad Bosforu jedną ze swoich maszyn "udekorowały" specjalnym malowaniem z tej okazji. Maszyna otrzymała oficjalną nazwę Truva (Troja), a kadłub zyskał unikalne malowanie. Dziś ta oryginalna maszyna poleciała skrajem powiatu w locie ze Stambułu do Montrealu w Kanadzie. Widząc, że tuż po pojawieniu się w polskiej przestrzeni, kieruje się na północ trasą omijającą Pajęczno od wschodu, postanowiłem wyskoczyć nieco bliżej miejsca jej przelotu, okazało się jednak, że gdybym został w domu miałbym ją pod idealnym kątem do uchwycenia malowania. W międzyczasie lekko skręciła i poleciała mi klasycznie w zenicie, a to jak się domyślacie trochę "popsuło" zabawę. Wprawdzie uchwycona i to w całkiem niezłej jakości, jednakże czegoś do pełni szczęścia brakuje...



Turecki rarytas to jednak nie jedyna ciekawostka na niebie nad powiatem z ostatnich kilku dni. W poniedziałek późnym popołudniem po długiej nieobecności na niebie nad Pajęcznem pojawił lot United Airlines Z San Francisco do Tel Avivu, od jakiegoś czasu wykonywany na moim ulubionym typie maszyny czyli Boeingu 77W. Jako, że trafił w tzw. "złotą godzinę" warto było go ulokować w archiwum



W czwartek udało się z kolei uchwycić po długim czasie lot Emirates z Dubaju do Houston w Teksasie. Jednocześnie była to okazja po raz kolejny zobaczyć jednio z najciekawszych malowań A380 na świecie - motyw "United for Wildlife", o którym pisałem na blogu w maju 2016 roku.



W piątek drugi raz miałem okazję "zapolować" na opisywanego 10 września Dreamlinera Hainan Airlines lecącego z Zurichu do Shenzen w Chinach. Jakoś niechętnie ten lot pojawia się nad okolicą, choć teoretycznie tędy właśnie przebiega jego najkorzystniejsza trasa. No ale jak już przyleci to w zenicie i w pełnej krasie...



I na koniec jeszcze dwie największe maszyny pasażerskie na niebie czyli kolejne A380 w archiwum. Tak się złożyło, że na jednej ze spotterskich grup na Facebooku do jakiej należę, od kilku dni trwa zabawa w prezentację dziesięciu A380 różnych linii, jakie pojawiają się nad Polską w różnych jej częściach. Zabawa zaproponowana przez mojego kolegę Arka Paterkę wczoraj dotarła do linii Etihad a przedwczoraj tematem przewodnim była linia Thai Airways. Niemal jak na zawołanie w piątek z odległości ponad 30 kilometrów udało mi się pierwszy raz w życiu sfotografować A380 Thai lecącego nieco na północ od Osjakowa/Ruśca w locie z Frankfurtu do Bangkoku. 



Ale, żeby było jeszcze śmieszniej po wczorajszym wpisie z najlepszym moim zdjęciem A380 Etihad, dziś wykonałem szóste zdjęcie A380 tej linii w swoim spotterskim życiu i to zdecydowanie należy do najlepszych moich ujęć, nie tylko tego roku. Klatka podobnie jak kilka dobrych zdjęć z ostatnich tygodni trafiła w ręce Mirka Zagórskiego. Dzięki jego zmysłowi graficznemu mogę pokazać dzisiejszego Etihada, świetnie widocznego około 13.30 na wschód od Pajęczna, lecącego mniej więcej nad Wolą Wiewiecką, Sulmierzycami i Chabielicami na północ w kierunku mojego rodzinnego Koszalina :)


Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz