Łączna liczba wyświetleń

piątek, 16 sierpnia 2019

Moje Lotnicze Dąbki 2019 - Bałtycka opowieść

Zabrakło szczęścia. Tak w dwóch słowach mogę podsumować próbę wykonania jak największej ilości zdjęć maszyn linii Air Baltic w Dąbkach, o czym wspominałem w jednym z poprzednich wpisów. Ostatecznie w dobrej jakości udało się uchwycić trzy nowe maszyny z floty Bombardierów CS300 jakim dysponuje linia narodowa z Łotwy z 19 jakimi dysponują te linie. Do pełnej kolekcji brakuje więc jeszcze 14 sztuk w tym dwóch z trzech maszyn ze specjalnym malowaniem. W trakcie pobytu w Dąbkach miałem okazję uchwycić Bombardiera czy też Airbusa A220-300 jak od jakiegoś czasu nazywany jest ten model samolotu choć niestety do skompletowania całej kolekcji sporo zabrakło. Spośród trzech maszyn jakie sfotografowałem nad Dąbkami najciekawsza jest ta, w jednym z trzech specjalnych malowań, jakie linie Air Baltic "wypuściły" w powietrze z okazji stulecia powstania państw nadbałtyckich - Łotwy, Estonii oraz Litwy. Wszystkie są bardzo charakterystyczne bowiem malowania nawiązują do flag każdego z państw a na kadłubie widnieje dodatkowo odpowiedni napis. Spośród trzech "flagowych" Bombardierów-Airbusów w moim archiwum znalazł się ten upamiętniający stulecie powstania Łotwy uchwycony już późnym wieczorem 11 sierpnia w locie z Berlina do stolicy Łotwy - Rygi. Moim zdaniem takie malowania to pomysł co najmniej znakomity - nie tylko na promocję danego kraju ale także danej linii lotniczej a z pewnością to łakomy kąsek dla takich pasjonatów jak ja :) Zresztą zobaczcie sami...



I teraz dla porównania dwie maszyny tego samego typu już w standardowym malowaniu linii Air Baltic. Jest mimo wszystko atrakcyjne choćby z racji ładnego stickera na spodzie kadłuba, który już uatrakcyjnia nudną biel malowania no i wyróżniające się malowanie gondoli silników bowiem w takich barwach raczej ich się nie spotyka. Do dwóch uchwyconych nad powiatem maszyn Air Baltic w zwykłym malowaniu dodałem w Dąbkach maszynę o znakach rejestracyjnych YL-CSG - dwuletnią, dostarczoną od producenta w sierpniu 2017 roku i uchwyconą w locie ze stolicy Estonii - Tallina do Berlina...



I młodszą o osiem miesięcy maszynę o znakach rejestracyjnych YL-CSI, sfotografowaną w locie z Rygi do Paryża. 



Teraz pozostaje więc czekać aż gdzieś bliżej Pajęczna znów pojawi się lot Air Baltic do lub z Wiednia z Rygi lub Tallina. Może bliżej podlecą dwie maszyny z malowaniem Estonii lub też Litwy...? Zobaczymy :)

1 komentarz:

  1. I tego Ci życzę, czyli że coś tam jednak przyleci nad Pajęczno 🙂
    A jak nie przyleci,to za rok, pewnie tradycyjnie Dąbki

    OdpowiedzUsuń